Noc upadku
Na dzisiejszy wieczór zaplanowałam lekturę książki "Noc upadku", pierwszej z serii "Bestiariusz ciemności", autorstwa Magdaleny Szponar.
Kolejna z książek zakupionych podczas warszawskich targów książki, ale tym razem nie przyciągnęła mnie okładka, bo już wcześniej zainteresowałam się tym tytułem i miałam zamiar go zakupić, więc chętnie skorzystałam z okazji jaką były targi.
Okładka jest całkiem fajna, trochę piór, łuskowego pancerza (smocza skóra?), ślady pazurów, ponownie na matowym/satynowym ciemnym tle, na którym niestety trochę zostają ślady paluchów.
Przeznaczona jest ona dla czytelników powyżej 18 roku życia, a opis z okładki jest następujący:
Dark fantasy autorki Milestones!
„– Oto koniec – powiedział wreszcie głosem donośnym, silnym, kipiącym jakby wrodzoną pewnością siebie, którą wielu brało za arogancję. – Oto koniec – powtórzył, by zaraz dodać: – Koniec takiego świata, jaki znaliście”.
Rasso Hatcher, Zmiennokształtny i pan niedźwiedziego Starego Pałacu, po wielu latach wraca do domu. Na skraju Ostatniego Boru odnajduje kobietę. Ta pozornie pyskata dzikuska okazuje się mieć maniery królowej i jest kimś więcej niż tylko skrzywdzoną dziewczyną. Nieustępliwy Niedźwiedź wyczuwa płynącą w niej potęgę i postanawia zrobić wszystko, by Valea pozostała u jego boku.
Podczas gdy tajemnicza kobieta dochodzi do zdrowia, z kontynentu napływają niepokojące wieści. Neneatria stoi w obliczu wojny Rodów, a bogini Natura znów przypomina światu o swojej obecności. Zmiennokształtni przygotowują się do Stormvollu – nocy, podczas której Natura pozwala im powołać na świat potomków. Władcy wszystkich pałaców czekają na to, ponieważ przedstawicieli ich gatunków jest coraz mniej.
Wkrótce o Valeę upomni się ktoś potężny. Ktoś, kto kiedyś był najlepszym przyjacielem Rassa, a teraz nie ma już nic do stracenia, ponieważ jest… Ostatnim Smokiem.
Nadchodzi czas wojny. Czas upadku bohaterów. Czas wiecznej nocy.
Czego się spodziewam?
Jest to dark fantasy, więc spodziewam się raczej mroczniejszej i bardziej brutalnej i krwawej historii. Wygląda na to, że dojdzie do jakiejś wojny, co oznaczałoby sporo scen walki, ale jest też Stormvoll, który wydaje się idealnym pretekstem do zawarcia sporej ilości pikantnych scen. Cieszy mnie obecność zmiennokształtnych, ale w tym wypadku najważniejszą dla mnie postacią jest Smok i będę mu kibicować we wszystkich możliwych kontekstach, nawet jeśli okaże się być tylko postacią poboczną (choć wątpię aby tak było). Na koniec dodam, że nie do końca rozumiem jak "pyskata dzikuska" może mieć maniery królowej, trochę to dla mnie sprzeczne pojęcia, ale kto wie, może chodzi tylko o trzymanie filiżanki herbaty z odgiętym małym paluszkiem, a reszta (jak choćby sposób wysławiania się) jest już nieistotna? W każdym razie, zabieram się za lekturę, spodziewając się mniej grzecznej książki niż ostatnie dwie.
Ocena 5/5 ⭐⭐⭐
Pikantność 3/5 🌶️🌶️🌶️
Dodaj komentarz